Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-04-12

Uśmiechnięta twarz narodowa

Czasem dopiero z perspektywy lat potrafimy stwierdzić, że byliśmy świadkami przełomu. Tak było w 2008 r., gdy nie mówiło się jeszcze o wielkim kryzysie finansowym, gdy pojawiały się media społecznościowe czy zaczynała pandemia COVID-19. Choć w ostatnich latach sam napisałem sporo tekstów o ewolucji instytucji państwa narodowego, to muszę przyznać, że nie doceniłem społecznych lęków związanych z globalizacją i rewolucją technologiczną, a także siły kapitalizmu. Dziś widać coraz wyraźniej, że przekazywanie kompetencji na poziom ponadnarodowy, które w założeniu miało pomóc skuteczniej walczyć z politycznymi wpływami globalnego kapitału, niekoniecznie się sprawdziło. Wszystko to utorowało drogę do powrotu nacjonalizmu – widocznego niemal w całym świecie Zachodu.

Partie odwołujące się do idei narodowych uderzają zwykle w dwa tony. Po pierwsze, podsycają społeczne lęki – „masz prawo czuć się pokrzywdzony(-na)” – a po drugie, obiecują ochronę przed zagrożeniami przy użyciu klasycznych instrumentów polityki. To nic, że ich skuteczność w ostatniej dekadzie specjalnie nie wzrosła wobec postępującego słabnięcia państw narodowych. Ważniejsze jest to, że partie te potrafią się wsłuchać w realne obawy obywateli i nie zagadują ich propagandą aktualnie dominujących ideologii, nawet jeśli doskonale zdają sobie sprawę ze swojej bezradności. Zawsze mogą powiedzieć: „Tak, wyborco, masz rację, zrobimy dokładnie tak, jak mówisz”.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00